top of page

FABRYKA W ANNOPOLU - ZNALEŹLIŚMY DRUGIE U3?

Pewnego dnia szczęśliwe czasy lubelskiego CQB zostały rzucone na kolana. Nadchodzi czarne fatum i dotychczasowa lokalizacja, stara jak sam airsoft na Lubelszczyźnie, zostaje definitywnie zamknięta.

Całkowicie umiera czarna taktyka w okolicy, a z nią powoli całe środowisko. Wystarczy spojrzeć na wykaz eventów w tym roku, a następnie porównać z poprzednim.

 
 

Od czasu, kiedy U3 w Lublinie przestało być dostępne do strzelania i treningów, lubelska społeczność airsoftowa zmagała się z brakiem kompleksu do szkoleń CQB. Znalezienie dobrej alternatywy dla odlewni Ursus, nie było łatwym zadaniem, gdyż był to bardzo rozbudowany kompleks - hala po stołówce zakładowej, budynek przychodni z basenem oraz systemem kanałów i budynek biurowy zwany "wieżą". To wszystko budowle wielopoziomowe z podpiwniczeniem ciągnącym się pod całą powierzchnią budynków. Jedynie wieża nie posiada zejścia pod ziemię, ale za to jest najwyższa - skłąda się z trzech kondygnacji.

Ciężko było znaleźć tak ciekawe i użyteczne miejsce.

Z biegiem czasu pojawiło się kilka propozycji, ale po weryfikacji okazywało się, że nieużytki pożarła cywilizacja i postawiono tam kolejnego Lidla czy osiedle mieszkalne, lub właściciele nie raczyli użyczyć swoich i tak zrujnowanych już działek.

Dwie pierwsze fotografie pobrane z innego bloga - patrz adnotację na końcu artykułu

 

Pewnego dnia, chyba przypadkiem trafiłem na grupę FB "ASG Roztocze". Byłem tam w Józefowie w kamieniołomie, na zieloną to fajne miejsce, ale nie o tym mowa.

W tym samym okresie czasu organizowane było strzelanie w Annopolu, w starej fabryce żelatyny. Wszystko zorganizował Szakal z grupy wspomnianej wcześniej. Nie mogłem wtedy pojechać, ale słyszałem później od Tuśka, który się tam wybrał, że miejsce jest na prawdę obiecujące. Tak więc, na sierpniowe strzelanie wybrałem się do oddalonego od Lublina, o około 80km Annopola.

Sam kompleks w Annopolu bije powierzchnią U3 na głowę. Niestety budynki w teorii wielopoziomowe, mają wyburzone klatki schodowe. Jedynym sposobem na podbój piętra jest wejście po zbutwiałej, drewnianej drabince w jednym z pomieszczeń.

Wyjaśniając plan przestrzenny lokalizacji, posłużę się zdjęciem satelitarnym z zaznaczonymi budynkami i ważniejszymi przeszkodami terenowymi, po czym po kolei opiszę je posiłkując się dokumentacją foto z ostatniego wyjazdu.

 

 

Na teren kompleksu fabrycznego w Annopolu (dokładnie wioska Skały) wjeżdża się bezpośrednio z drogi wojewódzkiej nr 824. W miejscu gdzie w czasach świetności tej lokalizacji, znajdowałoby się ogrodzenie, stoi również pierwszy użyteczny budynek - stróżówka (1)

Stróżówka to parterowy budyneczek z przedsionkiem, kibelkiem i pokojem stróża.

Idąc dalej drogą od stróżówki, trafimy na rozwidlenie. Idąc prosto udamy się na teren gry, skręcając w prawo trafimy na spory parking (2), na którym zbierają się uczestnicy.

 

Parking - To duży, piaszczysty plac na skraju miejscówki. Koło niego znajdują się również kompletne ruiny - sam fundament z fragmentami ścian jakiegoś budynku, oraz dwa betonowe zbiorniki, możliwe że kiedyś trzymano tu gotowy produkt.

 

Wychodząc z parkingu na teren gry, można obrać drogę na flankę w kierunku zachodnim, gdzie znajdziemy parterowe, niskie zabudowania (4) i bujną roślinność sprzyjającą podejściom. Poza tym nie ma tam już nic szczególnego.

 

Natomiast idąc w stronę stróżówki, główną drogą, pierwszy budynek jaki napotkamy to magazyn (3).

Magazyn to spore, parterowe i zaśmiecone pomieszczenie z jednym wejściem oraz kilkoma wysoko umieszczonymi otworami okiennymi. Za magazynem jest wydeptana ścieżka, więc można go okrążać, jednak szturm jest możliwy tylko od frontu. Wąskie okna na wysokości 2m, nie sprzyjają atakowi z ich wykorzystaniem.

 

Przesuwając się dalej, trafimy do garażu, bądź starej rozładowni (8). Dwu-stanowiskowego, wysokiego budynku parterowego z kanałem naprawczym po środku.

 

Nie ma tu nic specjalnie zaskakującego. Dalej można udać się do któregoś z sektorów numer 7 - ciasnych pomieszczeń CQB. Prawdopodobnie, niegdyś część biurowa, z korytarzem oraz pokojami i toaletami odchodzącymi od niego.

 

Po przejściu przez sektor 7, trafimy na główną halę produkcyjną (6). To prawdziwy moloch, częściowo porośnięty w środku kępami krzaków, dającymi osłonę. Wygląda jak plan zdjęciowy Parku Jurajskiego :)

 

Hala jest w pewnym stopniu przedzielona wzdłuż ścianą działową. Ściana biegnie w kierunku Płd-Pół, widać to po ułożeniu okien na zdjęciu satelitarnym.

Część bliżej sektora 7 jest bardziej porośnięta i zawiera więcej pozostałości ścianek i kanalików. Druga część jest praktycznie pusta.

 

Z głównej hali można wejść do sąsiadujących z nią dużych, ślepych pomieszczeń oraz na dawną klatkę schodową ze wspomnianą drabiną, która umożliwia wejście na piętro do kilku pomieszczeń biurowych w hali. Nie byłem, szkoda ryzykować.

Poza tym, w hali jest piwniczka, również ślepe pomieszczenie. Nie wchodziłem, bo zdaję sobie sprawę co się lęgnie w zapuszczonych, ciemnych i wilgotnych piwnicach.

 

Z dużej hali można również przejść do długiego pomieszczenia na tyłach. Jest bardzo zarośnięte, ale po przedarciu się przez krzaki, wyjdziemy tędy za zachodnią ścianę budynku 6. Poza tym jest również kilka innych wyjść, na każdą ze stron.

 

Możemy się tędy udać do mniejszej hali/hali kości (5). Jeśli jesteś dużym chłopcem wiesz z czego robi się żelatynę, a resztki po produkcji trzeba gdzieś przecież składować.

Hala kości robi wrażenie, góra wysuszonych bydlęcych kości i czaszek potrafi przyprawić o dreszczyk.

Wejście do niej jest możliwe przez wrota od strony zachodniej i wschodniej (wsch. prowadzą obecnie w gęste krzaki) oraz koło przedsionka w przybudówce od północy.

 

Dodatkowo w Płd-Wsch rogu znajduje się kolejny mały budyneczek (10), a po przejściu przez betonowy plac nieopodal, trafimy do kolejnego większego (9). Niestety nie miałem okazji wejść, ale to raczej pomieszczenia biurowe.

Dalej znajdują się zakładowe baraki (11), teraz używane jako mieszkania socjalne, więc poza granicą budynku 9, nie powinno się już strzelać, żeby nie trafić nikogo na posesji.

 

Podsumowując, teren jest na prawdę duży i całkiem ciekawy. Raczej nie powinno się go traktować jako CQB, jak zrobiłem to ja, nie znając jeszcze terenu. Biorąc na strzelanie mp5 340fps, miałem możliwość zdobycia przewagi jedynie w sektorach 1, 3, 4, 7, 7b i 9. Pozostałe miejsca to otwarte powierzchnie, gdzie ganiany byłem przez chłopaków z HPA.

Niestety, szkoda że niedostępne są piętra, bo znacznie urozmaiciło by to rozgrywkę. Pomimo swojego rozmiaru, teren nie dorównuje złożonością U3, jeśli ktoś nastawiałby się na CQB. Jednak fabryka ma ogromny potencjał - jako miejsce ogółem, niekoniecznie Mekka cequba. Zawiera zarówno dużo terenów zielonych, jak i ciasne sektory.

Moim zdaniem warto przyjechać, każdy ze swoim stylem gry znajdzie miejsce w którym będzie zbierał żniwo.

Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Różnorodność terenowa na działce po fabryce, wreszcie zapewnia użyteczność, a nawet konieczność podziału ról w airsoftcie. Tu w drużynie są potrzebni zarówno kryjący zasięgiem snajperzy, zwiad oraz szturm czyszczący biurowce.

 

Pozdrawiam

Emcet

bottom of page